Forum Orły Womeli :DDD Strona Główna Orły Womeli :DDD
Szkoła óczy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

765

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Orły Womeli :DDD Strona Główna -> Klasa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aaa4
pasożyt!



Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:13, 17 Paź 2018    Temat postu: 765

Rankiem tego dnia, kiedy Checco mial opuscic miasto, Ezio byl w pelnej gotowosci i nie spuszczal oka z poludniowej bramy Nubilarii. Nie musial dlugo czekac, by zobaczyc dwa wytaczajace sie przez nia wozy. Dosiadl konia, by ruszyc za nimi w poscig, ale w ostatniej chwili trzeci, lzejszy woz, powozony przez poplecznika Orsiego, wyjechal nagle z bocznej uliczki, zagradzajac mu droge. Kon Ezia stanal deba i zrzucil go z siodla. Nie majac czasu do stracenia, Ezio musial porzucic swojego wierzchowca; wskoczyl na woz Orsiego i zmiotl z niego woznice jednym, celnym uderzeniem. Smagnal konie batem i ruszyl w poscig.

Wkrotce jego oczom ukazaly sie wozy Checca. Oni tez zobaczyli Ezia i wyraznie przyspieszyli. Gdy tak pedzili zdradziecka, gorska droga, woz Checca z eskorta, wypelniony zolnierzami, ktorzy zakladali wlasnie strzaly na cieciwy swych kusz, wzial zbyt szybko jeden z zakretow. Konie zerwaly uprzaz i pognaly wzdluz drogi, ale woz, pozbawiony sily kierujacej, wystrzelil znad krawedzi drogi i rozbil sie w dolinie setki stop ponizej. Ezio pod nosem podziekowal losowi za jego przychylnosc. Popedzil wlasne konie, choc obawial sie, ze od tak wytezonego wysilku pekna im serca. Poniewaz ciagnely o wiele mniejszy ciezar niz te zaprzezone do wozu Checca, dystans miedzy nim a sciganym stale sie zmniejszal.

Gdy Ezio sie z nim zrownal, woznica zamachnal sie na niego batem. Ezio chwycil bat w powietrzu i wyrwal mu go z rak. Chwile pozniej, gdy nadarzyl sie odpowiedni moment, puscil lejce swojego zaprzegu i przeskoczyl z wozu, ktorym jechal, na dach wozu Checca.



Konie Ezia, uwolnione od ciezaru i pozbawione kontroli woznicy, rzucily sie w panice przed siebie i [link widoczny dla zalogowanych]
wzdluz drogi, wkrotce znikajac z widoku.

-Zostaw nas w spokoju, idioto! - wrzasnal woznica Checca. - Co ty na litosc boska

wyprawiasz?! Oszalales?!

Bez bata nie mogl juz tak latwo kierowac konmi. Nie mial tez zadnych mozliwosci walki.

Z wnetrza powozu krzyczal sam Checco.

-Nie badz glupi, Ezio! Nie uda ci sie!

W koncu Checco wychylil sie z okna i zamierzyl sie na Ezia mieczem, podczas gdy woznica rozpaczliwie usilowal zapanowac nad konmi.

-Znikaj z mojego powozu, juz!

Woznica probowal gwaltownie skrecic, by zrzucic Ezia, lecz ten uczepil sie powozu ze wszystkich sil. Powoz niebezpiecznie sie przechylil i w koncu, gdy mijali opuszczony kamieniolom, wymknal sie calkowicie spod kontroli i przewrocil na bok, wyrzucajac woznice na stos spekanych marmurowych plyt, odrzuconych przez kamieniarzy Konie, zahamowane naglym oporem ciagnionego przez siebie ciezaru, w przerazeniu zaryly kopytami w ziemie. Ezio odbil sie zgrabnie od powozu, po czym wyladowal w przysiadzie i dobyl miecza do walki z Checco, ktory co prawda zdyszany, ale bez wiekszych urazow, wyczolgiwal sie ze srodka z wsciekloscia malujaca sie na twarzy - Oddaj mi Jablko, Checco. To juz koniec.

-Ty idioto! Koniec nadejdzie, gdy umrzesz! - Checco wyciagnal miecz i natarl na

przeciwnika.

W jednej chwili ich miecze zaczely rozcinac powietrze, uderzajac o siebie z glosnym brzekiem; walczyli niebezpiecznie blisko krawedzi drogi.

-Oddaj mi Jablko, Checco, a pozwole ci odejsc. Nie zdajesz sobie sprawy z mocy tego, co posiadasz!

-Nigdy go nie dostaniesz. Kiedy przejmie je nasz Mistrz, zyskamy potege, o ktorej nikomu sie do tej pory nie snilo, a Lodovico i ja bedziemy przy nim, radujac sie z naszego w niej udzialu!

-Lodovico nie zyje! I czy naprawde myslisz, ze twoj Mistrz pozwoli ci zyc, gdy uzna, ze [link widoczny dla zalogowanych]
juz byc mu potrzebny? Juz teraz wiesz o wiele za duzo!

-Zabiles mojego brata? Wiec to jest za niego! - Checco rzucil sie na Ezia.

Starli sie ostro, w powietrzu polyskiwaly ostrza. Checco ponownie zadal Eziowi cios mieczem, lecz ostrze odbilo sie od metalowej oslony na jego przedramieniu. To, ze tak precyzyjnie wymierzony cios nie siegnal celu, na chwile wytracilo Checca z rownowagi, ale


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Orły Womeli :DDD Strona Główna -> Klasa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin